ŁKS przegrał z Pogonią. „Nie potrafiliśmy sobie z nimi poradzić”

FK
FK

ŁKS zmarnował dobrą okazję na trzecie zwycięstwo z rzędu. Łodzianie przegrali w Siedlcach 1:3 i wracają do domu w złych humorach. Szymon Grabowski wprost mówił o błędach swojego zespołu.

Kontuzja zmieniła plany

Mecz zaczął się według planów łodzian. Goście kontrolowali grę i wyszli na prowadzenie po bramce Michała Mokrzyckiego. Problemy pojawiły się w 15. minucie, gdy kontuzji doznał Krzysztof Fałowski.

Ta podwójna zmiana i kontuzja Krzyśka Fałowskiego sprawiły, że musieliśmy reagować nie tak jak chcieliśmy – przyznał Grabowski po meczu.

Trener podkreślił, że pierwsza połowa była pod kontrolą jego drużyny. ŁKS prowadził i miał kolejne sytuacje, ale ich nie wykorzystał. Tuż przed przerwą Ernest Dzięcioł wyrównał dla Pogoni.

Weszli w grę rywala

Druga połowa całkowicie należała do gospodarzy. Pogoń objęła prowadzenie w 61. minucie po trafieniu Macieja Famulaka. ŁKS stracił kontrolę nad meczem.

-Po przerwie naszym błędem było wejście w grę proponowaną przez rywala, czyli w ten kontrolowany przez Pogoń chaos – ocenił szkoleniowiec łodzian.

Grabowski wiedział przed meczem, że stałe fragmenty gry to mocna strona Pogoni. Jego zespół miał kontrolować spotkanie z piłką i bez niej. Plan się nie powiódł.

Karny przypieczętował porażkę

W 86. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Marcin Flis, były zawodnik ŁKS, pewnie wykonał jedenastkę i ustalił wynik na 3:1.

  • Nie chcę się wypowiadać o rzucie karnym. Przegrywamy i do Łodzi wracamy w złych humorach – powiedział Grabowski.

Trener wprost przyznał, że zespół jest zły na siebie. Łodzianie chcieli przedłużyć serię zwycięstw po wygranych ze Stalą Rzeszów i GKS-em Tychy.

  • Nie tak wyobrażaliśmy sobie finał tego spotkania – podsumował szkoleniowiec.

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *