Sąd Okręgowy w Łodzi zdecydował o przedłużeniu aresztu dla Michała S., byłego wiceprezesa Widzewa i prezesa firmy HREIT. Deweloper oskarżony o gigantyczne oszustwa nie wyjdzie na wolność do marca 2026 roku.
Prokuratura obawia się, że mężczyzna może utrudniać śledztwo. Sąd zgodził się z tym argumentem i uwzględnił wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania. Michał S. siedzi teraz w celi i będzie tam do 15 marca przyszłego roku.
Kierował dziesiątkami spółek oferujących fałszywe inwestycje
Prokuratura Okręgowa w Łodzi postawiła deweloperowi osiem zarzutów. Śledczy twierdzą, że kontrolował ponad 90 spółek, które sprzedawały inwestycje w nieruchomości. Problem w tym, że obiecane projekty nigdy nie zostały ukończone albo w ogóle nie powstały.
Mieszkania nie zostały oddane w terminie. Wiele budów w ogóle nie ruszyło z miejsca. Ludzie wpłacali pieniądze i czekali na klucze do własnych mieszkań, które nigdy nie powstały.
Poszkodowanych może być nawet 10 tysięcy osób
Skala afery jest ogromna. Oficjalnie straty wynoszą ponad 31 milionów złotych, ale nieoficjalne szacunki mówią o trzech miliardach złotych. To jedna z największych spraw gospodarczych w historii Łodzi.
Poszkodowanych jest ponad 8300 inwestorów, którzy wpłacili pieniądze na budowy. Do tego dochodzi 2300 osób, które kupiły już konkretne mieszkania. Łącznie z oszustwami mogło zetknąć się nawet 10 tysięcy ludzi.
Deweloperowi grozi ćwierć wieku za kratkami
Michał S. może spędzić w więzieniu bardzo długi czas. Za zarzucane mu czyny grozi nawet 25 lat pozbawienia wolności. To maksymalna kara, jaką przewiduje polskie prawo za tego typu przestępstwa.
Materiał dowodowy w sprawie jest bardzo obszerny. Prokuratura zebrała dokumentację dotyczącą dziesiątek spółek i setek transakcji. Analiza wszystkich dowodów zajmie jeszcze wiele miesięcy.
Sąd uznał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Michał S. popełnił zarzucane mu czyny. Dlatego pozostanie w areszcie do czasu zakończenia postępowania.
