Unia Skierniewice wywiozła trzy punkty ze stadionu przy ulicy Hetmańskiej. Goście pokonali Resovię 2:1 i są liderem drugiej ligi. Rzeszowianie kontrolowali grę przez większość spotkania, ale zabrakło im skuteczności w kluczowych momentach.
Resovia na początku grała lepiej
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Resovia atakowała i strzelała częściej, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Napastnik Silny miał dobrą okazję, ale trafił prosto w Grocholskiego. Tuż przed przerwą Unia przeprowadziła błyskawiczny kontratak. W szeregach Resovii zrobiło się zamieszanie, a Szmyd wykorzystał sytuację sam na sam z Tetykiem.
Po zmianie stron gospodarze nie ruszyli do odrabiania strat z impetem. Tymczasem goście dalej groźnie kontrowali. W 55. minucie po rzucie wolnym Stępień dostał piłkę na piątym metrze i podwyższył na 2:0. Resovia odzyskała nadzieję w 69. minucie. Rębisz dośrodkował z prawej strony, piłka odbiła się od Jendryki i trafiła pod nogi Jarocha, który skorzystał z prezentu.
Unia liderem drugiej ligi
Rzeszowianie próbowali doprowadzić do remisu, ale ich akcje kończyły się niecelnym strzałami. W 80. minucie Jaroch znów znalazł się w dobrej sytuacji po błędzie obrony, jednak tym razem spudłował. Unia kontrolowała końcówkę i dowiozła zwycięstwo do końca.
Skierniewiczanie pokazali, że liderem jest się nie tylko dzięki ładnej grze, ale przede wszystkim przez skuteczność. Resovia walczyła i miała swoje szanse, ale zabrakło zimnej krwi w decydujących momentach.
