Szymon Grabowski nie ukrywał rozczarowania po porażce 1:2 z GKS-em Katowice. Trener ŁKS-u Łódź wskazał na proste błędy, które kosztowały jego drużynę awans w Pucharze Polski. Przyznał też, że zespół zbyt nisko się ustawiał i dawał przeciwnikowi za dużo przestrzeni.
Proste błędy zadecydowały o wyniku
ŁKS zakończył swój udział w STS Pucharze Polski po meczu 1/16 finału. Łodzianie przegrali z ekstraklasowym GKS-em Katowice na własnym stadionie. Pierwszą bramkę goście zdobyli z rzutu karnego po faulu Sebastiana Rudola. Drugą strzelił Ilya Shkuryn, który wykorzystał stratę piłki przed polem karnym ŁKS-u.
„Do bramek przeciwnika doprowadziły nasze bardzo proste błędy” – powiedział Grabowski po meczu. „Ubolewamy na pewno nad tym, że w tak dużym stopniu pomogliśmy rywalom zdobyć te dwie bramki. Musimy pracować nad tym, żeby w przyszłości się to nie powtarzało.”
Za nisko, za ostrożnie
Trener ŁKS-u przyznał, że jego zespół miał problemy w defensywie. GKS zbyt łatwo dochodził do sytuacji bramkowych. Tylko świetna postawa debiutującego Łukasza Jakubowskiego uratowała gospodarzy przed wyższą porażką.
„GKS momentami spychał nas do defensywy. Staraliśmy się zamknąć środek i to miało powodować nasze ustawienie” – tłumaczył szkoleniowiec. „Momentami ustawialiśmy się jednak zbyt nisko, przez co przeciwnik miał zbyt dużo miejsca do kreowania sytuacji.”
Grabowski zaznaczył, że bramkarz i obrońcy ratowali zespół w kluczowych momentach. „Przeciwnik miał jeszcze inne sytuacje, ale na wysokości zadania stawali nasz bramkarz i obrońcy” – dodał.
Obudzili się za późno
ŁKS zdobył kontaktowego gola dopiero w 84. minucie. Artur Jędrych wpakował piłkę do własnej bramki. Dopiero wtedy łodzianie ruszyli do zdecydowanego ataku. W ostatniej akcji meczu Mateusz Wysokiński miał świetną okazję na wyrównanie, ale Shkuryn zablokował strzał.
„W drugiej połowie do końca byliśmy w grze. Nadzieję straciliśmy dopiero po ostatniej akcji tego meczu” – stwierdził Grabowski. „Chcę podziękować zawodnikom za to, że walczyli do końca.”
Ofensywa zawiodła
Trener ŁKS-u nie był zadowolony także z gry w ataku. Napastnicy otrzymywali zbyt mało podań i podejmowali złe decyzje w polu karnym rywali.
„Nasi napastnicy otrzymywali zbyt mało piłek w polu karnym. Zbyt często też podejmowaliśmy złe decyzje w szesnastce przeciwnika” – powiedział Grabowski. „Gdybyśmy mieli więcej takich momentów, jak w końcówce, to GKS miałby dużo więcej problemów.”
