ŁKS zakończył udział w STS Pucharze Polski. W meczu 1/16 finału drużyna przegrała z GKS-em Katowice 1:2.
Młody bramkarz ratował ŁKS
Mecz rozpoczął się dobrze dla gospodarzy. ŁKS kontrolował piłkę i częściej atakował. Sytuacja zmieniła się po kilkunastu minutach. Goście przejęli inicjatywę i stworzyli kilka groźnych sytuacji.
W bramce ŁKS-u zadebiutował Łukasz Jakubowski. Młody golkiper obronił dwa trudne strzały Ilyi Shkuryna. W drugiej sytuacji Białorusin wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale zlekceważył przeciwnika i podał piłkę prosto w ręce Jakubowskiego.
Karny otworzył wynik
GKS objął prowadzenie po rzucie karnym. Sebastian Rudol przyjął niedokładne podanie rywali, ale potknął się. Gdy próbował zagrać do bramkarza, kopnął w nogi Wasielewskiego. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Artur Jędrych pewnie zamienił karnego na gola.
Do przerwy ŁKS przegrywał tylko 0:1, choć Jakubowski musiał jeszcze interweniować po strzale Bartosza Nowaka.
Szkuryn trafił za trzecim razem
Drugą połowę łodzianie znów zaczęli odważnie. W 47. minucie Marcel Wędrychowski uderzył zza pola karnego i trafił w słupek. ŁKS miał dobre momenty. Serhij Krykun zmarnował dobrą okazję, bo za długo zwlekał ze strzałem.
W 65. minucie GKS podwyższył prowadzenie. ŁKS stracił piłkę przed własnym polem karnym. Akcja błyskawicznie trafiła do Shkuryna, który tym razem nie zmarnował okazji i pokonał Jakubowskiego.
Samobójczy gol dał nadzieję
W końcówce padł gol kontaktowy. Artur Jędrych niefortunnie interweniował we własnym polu karnym i wpakował piłkę do własnej bramki. ŁKS ruszył do ataku. W 88. minucie na boisko wszedł Andreu Arasa, który wrócił po siedmiu miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją.
W ostatniej akcji meczu Mateusz Wysokiński miał świetną sytuację, ale Shkuryn zablokował strzał. ŁKS nie zdołał doprowadzić do dogrywki i odpadł z rozgrywek pucharowych.
