Rafał Gikiewicz nie zagrał z GKS-em Katowice i raczej nie wystąpi w następnej kolejce. Czy doświadczony bramkarz opuści Widzew jeszcze w tym okienku transferowym?
Odsunięcie od składu wywołało zamieszanie
Rafał Gikiewicz w Widzewie rozegrał już 50 ligowych meczów. Ale po słabym występie przeciwko Jagiellonii Białystok, w którym widzewiacy stracili dwa gole w doliczonym czasie, został posadzony na ławce przez trenera Željko Sopicia. W sobotnim meczu z GKS-em Katowice między słupkami pojawił się 20-letni Maciej Kikolski, sprowadzony latem za kilkaset tysięcy euro.
Czytaj także: Kolejny wypadek na S8. Trzy auta zderzyły się pod Sieradzem
Jak donosi Artur Wichniarek w Kanale Sportowym, decyzja trenera mogła nie być podyktowana wyłącznie formą sportową: „Wiem z różnych źródeł, że ta decyzja nie jest podyktowana tylko tym, jak Rafał grał, tylko też jego niektórymi zachowaniami. To facet, który nie jest zawsze przyjemny w szatni, nie zawsze będzie uśmiechnięty, bo on wymaga od siebie bardzo dużo – według mnie niejednokrotnie za dużo. I też wymaga tego od każdego piłkarza, który w tej szatni się znajduje”.
Czytaj także: Brutalne zabójstwo w Kaliszu – 36-latek skatowany, wywieziony i porzucony w Błaszkach
Sytuacja kontraktowa i plotki o odejściu
Gikiewicz ma kontrakt z Widzewem do końca czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok. Umowę przedłużono dopiero w styczniu 2025 roku, jednak czy na pewno ją wypełni?
Prezes Widzewa Michał Rydz w rozmowie z Kanałem Sportowym nie zaprzeczył „Zobaczymy. Mam taką zasadę, że jeśli jakieś rozmowy trwają, to one trwać będą przy jednym stole z udziałem osób zainteresowanych. Jak będzie jakaś decyzja, klubu czy Rafała, to będziemy o tym informować. Jeśli takie rozmowy miałyby się odbywać, to w zaciszu gabinetów”.
Czytaj także: Nocą jechał rowerem autostradą. Został deportowany do ojczyzny
Charakter Gikiewicza problemem?
Wichniarek zwraca uwagę na temperament doświadczonego bramkarza: „To trochę mieszanka wybuchowa”. Sam Gikiewicz podobno „niezbyt dobrze” przyjął informację o utracie miejsca w składzie. W przeszłości odrzucił nawet ofertę Bayernu Monachium, ponieważ nie chciał być tylko zmiennikiem Manuela Neuera.
Trudne negocjacje w przeszłości
Interesujące są również kulisy wcześniejszych negocjacji kontraktowych. Jak informowało kiedyś Weszło, jednym z punktów spornych była forma zatrudnienia – Gikiewicz preferuje umowę o pracę (co umożliwia mu składanie składek na emeryturę), podczas gdy Widzew wolałby jednoosobową działalność gospodarczą.
Co dalej z bramkarzem?
Trudno stwierdzić, czy Gikiewicz zostanie w Widzewie. Doświadczony golkiper ma 37 lat i jest w ostatniej fazie kariery. Jak sugeruje Wichniarek, „myślę, że uruchomił swoje kontakty” w poszukiwaniu nowego klubu.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.