W Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci Urząd Marszałkowski zorganizował konferencję o najgorszym rodzaju przemocy – tej, która dzieje się w domu. Eksperci alarmują: w Polsce jest 77 tysięcy ofiar przemocy, a 80 procent nastolatków doświadczyło krzywdy.
Przemoc zaczyna się w domu
Regionalne Centrum Polityki Społecznej w Łodzi zorganizowało spotkanie, które pokazało skalę problemu. Dyrektor Kamila Dudkiewicz przedstawiła alarmujące liczby. 75 procent ofiar przemocy domowej to kobiety. Co gorsze, 80 procent młodych ludzi doświadczyło jakiejś formy przemocy. Ponad połowa przypadków to przemoc rówieśnicza, ale 30 procent to krzywda ze strony najbliższych.
– Przemoc rodzi się w domu i nosimy jej skutki przez całe życie – mówiła dyrektor Dudkiewicz. – Nieświadomie przekazujemy ją naszym dzieciom.
Dzieci nie wiedzą, co jest normą
Iwona Wodzisławska, zastępca kuratora Sądu Okręgowego w Łodzi, opowiedziała historię chłopca, który w domu kolegi przestraszył się potłuczonego talerza. Uciekł do drugiego pokoju, bo był pewien, że zaraz ktoś zacznie bić. W jego domu tak właśnie wyglądała codzienność.
– Dzieci z domów przemocowych często nie rozróżniają, co jest normą, a co krzywdą – tłumaczyła Wodzisławska. – Dlatego edukacja powinna zaczynać się jak najwcześniej. Dzieci wiedzą, że trzeba zadzwonić na 112, gdy ktoś zasłabnie. Tak samo powinny wiedzieć, co robić, gdy widzą przemoc.
Samorząd pomaga ponad dwóm tysiącom osób rocznie
Artur Ostrowski, członek zarządu województwa, podkreślił, że walka z przemocą trwa cały rok, nie tylko 19 listopada. Samorząd prowadzi szkolenia i programy pomocowe, z których korzysta ponad dwa tysiące osób rocznie. Młodzi mogą dzwonić na telefon zaufania lub pisać przez komunikatory internetowe.
Urząd pracuje teraz nad nowym Programem Przeciwdziałania Przemocy Domowej na lata 2026-2030. Do tworzenia dokumentu zaproszono ekspertów.
Przemoc przenosi się z pokolenia na pokolenie
Profesor Magdalena Szafranek z Uniwersytetu Warszawskiego opowiedziała o badaniach w zakładzie karnym w Grudziądzu. Kobiety, które tam przebywają z małymi dziećmi, same często były ofiarami przemocy. Teraz nieświadomie przenoszą te wzorce na swoje dzieci.
– Badania wyraźnie pokazują, że kobiety przenoszą to, czego doświadczyły, z pokolenia na pokolenie – mówiła profesor Szafranek.
Budynki świecą na czerwono
W środę wieczorem budynek Urzędu Marszałkowskiego przy ulicy Piłsudskiego 8 i siedziba Regionalnego Centrum Polityki Społecznej przy Snycerskiej 8 rozświetliły się na czerwono. To znak sprzeciwu wobec przemocy.
Eksperci zgodnie powtarzali: przemoc nie znika sama. Nie słabnie z czasem. Przerwanie tego łańcucha zależy od nas wszystkich – od odwagi, uważności i gotowości, by chronić dzieci.
– Reagujmy wszędzie tam, gdzie widzimy przemoc – apelował Artur Ostrowski. – Nie tylko 19 listopada, ale każdego dnia.
