Burmistrz Lutomierska Jarosław Dębski spotkał się z wicewojewodą Grzegorzem Majewskim. Podczas rozmowy szczegółowo omawiano planowaną budowę magazynu depozytowego KAS w Charbicach Górnych. Wskazywał na korzyści, które inwestycja przyniesie gminie i usprawni działania służb skarbowych.
Jak informuje portal Lutomiersk.info to kolejna zmiana stanowiska burmistrza w tej sprawie. Początkowo popierał budowę i przekonywał mieszkańców o zaletach projektu. Potem w wywiadzie dla TVN24 zapowiedział negatywną decyzję. Później pojawiły się informacje, że inwestycja nie dojdzie do skutku.
Czytaj także: Łódzka firma stworzyła AI, które zastąpi tłumacza? POLYGLOT to może być rewolucja
Kontrowersyjny magazyn przy rzekach
KAS planuje wybudować magazyn o długości 500 metrów i wysokości 14 metrów na powierzchni 6 hektarów. Obiekt ma powstać zaledwie 100 metrów od rzeki Młynówki i 190 metrów od rzeki Ner. W magazynie będą przechowywane rzeczy pochodzące z przestępstw – głównie nielegalne automaty do gier, paliwa i alkohol.
Czytaj także: Ewa Pajor walczy o Złotą Piłkę. Pierwsza taka szansa w historii
Mieszkańcy protestują przeciwko inwestycji. Pod petycją podpisało się ponad tysiąc osób. Argumentują, że teren nie ma odpowiedniej infrastruktury drogowej, która wytrzyma ruch ciężarówek. Obawiają się także o środowisko naturalne doliny rzecznej.
Czytaj także: Pogarsza się stan zdrowia Przemka, który przez lata ratował innych. Potrzebna pomoc
Łódź chce przejąć inwestycję
Władze Łodzi zaproponowały KAS alternatywną lokalizację w strefie przemysłowej. Radna Magdalena Gałkiewicz z partii Zielonych podkreśla, że miasto ma lepszą infrastrukturę i dojazd do autostrad. Miasto nie wskazało konkretnego miejsca, lecz zaprosiło do rozmów.
Czytaj także: Jeden z najwyższych siatkarzy ligi zostaje w PGE GiEK Skrze Bełchatów
KAS odrzuca propozycję z Łodzi. Rzeczniczka Agnieszka Majchrzak tłumaczy, że pierwotna lokalizacja będzie tańsza. Plan zagospodarowania w gminie Lutomiersk pozwala na działalność magazynową.
Czy gmina zmieni zdanie?
Prezentowanie planów wicewojewodzie może oznaczać, że burmistrz ponownie skłania się ku akceptacji inwestycji. Gmina mogłaby otrzymać 700 tysięcy złotych rocznie z podatków od KAS.
Czytaj także: Kupił sobie Widzew, a teraz chce jeszcze stadion?
KAS nie składa broni i planuje odwołanie, gdy otrzyma formalną decyzję odmowną. Służby skarbowe chcą wyczerpać wszystkie możliwości prawne, aby zrealizować inwestycję w pierwotnie wybranym miejscu.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.