We wtorek przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie zeznawali świadkowie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Ich relacje rzucają nowe światło na przebieg tragedii z września 2023 roku.
„Jechał z prędkością 250 km/h”
Aleksandra N., która widziała cały wypadek, opisała dramatyczne chwile przed zderzeniem. Świadek jechała samochodem w kierunku Łodzi, gdy zauważyła nadjeżdżające z naprzeciwka BMW.
„Samochód mrugał światłami drogowymi i jechał z bardzo dużą prędkością. W moim odczuciu było to około 250 km/h” – zeznała przed sądem Aleksandra N.
Kobieta dokładnie pamięta moment zderzenia. Kierowca jadącej przed BMW kii włączył prawy kierunkowskaz. Mrugnął raz, może dwa razy. W tej samej chwili doszło do uderzenia.
„Było gorąco od płomieni”
Świadek opisała, że kierujący BMW próbował w ostatniej chwili wyprzedzić kię z prawej strony. Uderzył w tył samochodu. Kia obróciła się, uderzyła lewym bokiem w barierki i stanęła pionowo, maską w dół.
„Widziałam sypiące się iskry, a potem wybuch. Zatrzymaliśmy się trochę dalej, bo było gorąco od płomieni” – relacjonowała Aleksandra N.
We wtorek przed sądem zeznawało czworo świadków, którzy jechali razem samochodem hyundai. To oni jako pierwsi powiadomili służby ratunkowe. Nagranie z ich wideorejestratora stanowi kluczowy dowód w sprawie.
Proces trwa
Sebastian M., kierowca BMW, jest oskarżony o spowodowanie wypadku. Podczas jednej z rozpraw przeprosił rodziny ofiar i złożył kondolencje. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
W wypadku 16 września 2023 roku w Sierosławiu zginęła cała rodzina z Myszkowa. Martyna, Patryk i mały Oliwier wracali z wakacji nad morzem. Spłonęli w samochodzie po zderzeniu z BMW.
Równolegle z procesem trwają mediacje między oskarżonym a rodziną ofiar. Sąd przedłużył je o kolejne dwa tygodnie. Następna rozprawa odbędzie się w listopadzie.
