Aleksandra Radomska, znana standuperka, ostrzegła w piątek wieczorem rodziców przed niebezpieczeństwem. Jej dziecko dostało w Halloween cukierki z igłami.
„Przestrzegam jeśli wasze dziecko zbierało cukierki, zwłaszcza na łódzkich Bałutach” – mówiła artystka w relacji na Instagramie. Post obejrzało ponad 100 tysięcy jej obserwujących.
Policja reaguje na zgłoszenie
Funkcjonariusze z Łodzi i powiatu zgierskiego rozpoczęli ustalenia. Sprawdzali, kto mógł rozdawać dzieciom niebezpieczne słodycze. Według Radomskiej, jeden z cukierków miała dać dzieciom staruszka.
Informacja o igłach błyskawicznie rozeszła się po całej Polsce. Rodzice w mediach społecznościowych pytali o szczegóły i sprawdzali cukierki swoich dzieci.
Oświadczenie artystki
Radomska w sobotę podziękowała za nagłośnienie sprawy. „Jedynym moim celem było ostrzeżenie przed zagrożeniem dzieci i rodziców” – napisała.
Artystka poprosiła również o zaprzestanie „ocen, komentarzy, snucia insynuacji, które mogą w niesprawiedliwy sposób dotknąć wielu osób”. Podkreśliła, że jej wczorajszy post „wynikał wyłącznie z chęci ostrzeżenia innych i strachu”.
„Mój wczorajszy post nie miał na celu uderzyć w kogokolwiek” – zaznaczyła Radomska. Na koniec dodała: „Ostatnie godziny kosztowały mnie bardzo wiele i życzę Wam i sobie spokoju i odpoczynku”.
Funkcjonariusze badają zgłoszenie. Mundurowi nie otrzymali jednak innych sygnałów o niebezpiecznych sytuacjach związanych z tegorocznym Halloween.
