Łódź planuje zbudować ogromny tropikalny las pod dachem w sercu ogrodu botanicznego. Inwestycja o nazwie Dżungla 360 ma kosztować 380 milionów złotych, ale napotyka na sprzeciw ekologów i społeczników. Dlaczego?
Gigantyczna hala w ogrodzie botanicznym
Władze miasta chcą stworzyć zadaszony tropikalny las na obszarze 15-20 tysięcy metrów kwadratowych. Obiekt ma osiągnąć 30 metrów wysokości i powstać na terenie łódzkiego ogrodu botanicznego. Bilet wstępu wyceniono na około 100 złotych.
Radny Marcin Masłowski z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że projekt przyciągnie setki tysięcy turystów. „To będzie pierwsza taka inwestycja w naszym kraju” – powiedział Radiu Łódź. Według szacunków w pierwszym roku obiekt odwiedzi 660 tysięcy gości.
Ogrodnicy ostrzegają przed zniszczeniem cennych zbiorów
Marek Kubacki z Towarzystwa Przyjaciół Ogrodu Botanicznego mocno krytykuje pomysł. Dendrolog ostrzega w rozmowie z łódzką „Wyborczą”, że „każda ingerencja tego typu w ogród botaniczny zmienia jego funkcję na zwykły park miejski z atrakcją rozrywkową”.
Kubacki zwraca uwagę na konkretne zagrożenia. Budowa może zasłonić dostęp do światła istniejącym roślinom. Ekspert obawia się również efektu domina. „Gdy raz zacznie się kawałkować ogród, dalej pójdzie jak po maśle” – mówi dendrolog.
Społecznicy: potrzebujemy rodzimej przyrody, nie sztucznego Disneylandu
Inicjatywa Mapa Drzew Łodzi wydała oświadczenie, w którym stanowczo sprzeciwia się budowie. Społecznicy nie przebierają w słowach.
„Oburza nas narracja, że budowa szklanego kolosa w sercu Ogrodu dyktowana jest potrzebą zapewnienia mieszkańcom obcowania z klimatem tropikalnym” – czytamy w stanowisku. Aktywiści podkreślają, że Polacy potrzebują kontaktu z rodzimą naturą, nie egzotycznych roślin za szkłem.
„Prawdziwy zespół deficytu natury leczy się w lesie i parku, a nie w klimatyzowanej hali, która pożre gigantyczne środki na utrzymanie, podczas gdy łódzkie szkoły i programy edukacji przyrodniczej ledwo przędą” – argumentują społecznicy z Mapy Drzew Łodzi.
Nauka kontra rozrywka
Profesor Tomasz Jurczak z Uniwersytetu Łódzkiego widzi w projekcie szansę edukacyjną. Prodziekan Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska uważa, że dla wielu osób byłaby to jedyna okazja do poznania lasów tropikalnych.
Społecznicy odpowiadają jednak, że miasto powinno inwestować w to, co już ma. „Ogród Botaniczny potrzebuje troskliwej modernizacji i pielęgnacji, a nie gigantycznej rewolucji budowlanej” – piszą w swoim stanowisku.
Komu potrzebna sztuczna dżungla?
Łukasz Goss, prezes Holdingu Łódź, tłumaczy, że projekt celuje w starszych turystów bez dzieci. Ta grupa wydaje znacznie więcej niż rodziny – średnio 350 euro dziennie zamiast 50 euro.
Krytycy zwracają jednak uwagę, że strategia oparta na efektownych atrakcjach jest krótkowzroczna. „Przestańmy marzyć o łódzkiej dżungli za 380 milionów złotych, zacznijmy dbać o łódzką przyrodę” – apeluje Mapa Drzew Łodzi.
Ostateczna decyzja o budowie jeszcze nie zapadła. Na razie nie wiadomo też, w którym dokładnie miejscu ogrodu botanicznego miałby powstać tropikalny las.
