Choć Widzew oficjalnie zaprzecza doniesieniom o poszukiwaniu nowego trenera, atmosfera wokół Željko Sopicia gęstnieje. Chorwat coraz częściej narzeka na warunki pracy, wyniki pozostawiają wiele do życzenia, a kibice zaczynają tracić cierpliwość.
Start sezonu poniżej oczekiwań
Po pięciu kolejkach nowego sezonu Widzew ma na koncie zaledwie siedem punktów i plasuje się dopiero na 8. miejscu w tabeli. Zespół Sopicia wygrał z Zagłębiem i GKS-em Katowice, ale przegrał z Jagiellonią i Cracovią, a także zremisował z Wisłą Płock. To zdecydowanie za mało jak na klub, który latem sporo zainwestował w transfery.
Najbardziej bolała porażka z Cracovią 0:1 w piątek. RTS nie potrafił stworzyć sobie sytuacji bramkowych, a po meczu Sopić znów wrócił do swojego ulubionego tematu.
„Trenujemy w parku, każdy nas może podglądać”
Chorwacki trener od początku swojej pracy w Łodzi ma problem z warunkami treningowymi. Po meczu z Cracovią był wyjątkowo szczery: „Nasze stałe fragmenty nie wyglądały dobrze, ale tak to jest, gdy trenuje się na boisku w parku i każdy może nas podglądać”.
Czytaj także: Chwile grozy w Wiśniowej Górze. Nożownik zaatakował na basenie
To nie pierwsza taka wypowiedź. W lipcu Sopić jeszcze mocniej skrytykował sytuację: „Dla mnie niewyobrażalna jest rzecz, że trenujemy tylko dwa razy w miesiącu na stadionie. To niedopuszczalne, że taki klub jak Widzew może robić to wyłącznie dwa dni przed meczem domowym”.
Czytaj także: Ulica Smudy niezgodna z prawem! Urzędnicy nie znają przepisów, które stworzyli?
Trener nie oszczędza też polskich klubów w ogóle: „Wszystko na głównej scenie wygląda ładnie i przyciąga, ale za kulisami… Szkoda gadać”.
Czy władze myślą o zmianie?
Oficjalnie klub stanowczo zaprzecza medialnym doniesieniom o sondowaniu rynku trenerów. Dyrektor sportowy Mindaugas Nikolicius wielokrotnie mówił, że ufa Chorwatowi, chwaląc jego profesjonalizm i wizję gry.
Jednak publiczne narzekania trenera na warunki pracy i rozczarowujące wyniki zaczynają działać na nerwy. W kwietniu już pojawiały się plotki o zainteresowaniu Dinamo Zagrzeb, które mogłoby skusić się na wykupienie klauzuli odstępnego z umowy Sopicia obowiązującej do czerwca 2027 roku.
Jesień pokaże prawdę
Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla przyszłości Sopicia w Widzewie. Zespół czekają mecze z Pogonią Szczecin i Lechem Poznań – jeśli wyniki nie ulegną poprawie, presja znacznie wzrośnie.
Trzeba przyznać, że Chorwat objął klub w bardzo trudnym momencie w marcu, gdy groził mu spadek. Udało mu się uratować Widzew przed degradacją, wygrywając kluczowe spotkania. Ale obecny sezon to już zupełnie inna historia.
Kibice spodziewali się więcej po letnich wzmocnieniach. A gdy wyników nie ma, a trener publicznie krytykuje warunki pracy, atmosfera szybko się pogarsza.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.