Trener ŁKS-u Grzegorz Szoka ocenił sobotni remis z liderem Betclic 1 Ligi. Łodzianie prowadzili od 4. minuty, ale w drugiej połowie pozwolili Wiśle Kraków wyrównać.
Pierwsza połowa dała nadzieję
ŁKS strzelił gola już w czwartej minucie. Artur Craciun wykorzystał rzut karny i gospodarze objęli prowadzenie. Przez większość meczu łodzianie kontrolowali sytuację na boisku.
„Pierwsza połowa była dużo lepsza” – powiedział Szoka po spotkaniu. Trener pochwalił swoich piłkarzy za obronę wysoką. „Zmuszaliśmy przeciwnika do gry długim podaniem i odbieraliśmy piłkę” – dodał.
Wisła uderzyła w 64. minucie
Wszystko zmieniło się po przerwie. ŁKS cofnął się i skupił na obronie wyniku. Goście to wykorzystali i wyrównali w 64. minucie.
„Wyglądało to tak, jakbyśmy od samego początku chcieli tylko utrzymać ten wynik” – przyznał szkoleniowiec. „Daliśmy zepchnąć się Wiśle i straciliśmy bramkę” – dodał szczerze.
Szoka zapewnił, że cofnięcie się nie było zamierzonym planem. „Rozmawialiśmy w przerwie, że dobrze czujemy się w tej obronie wysokiej” – wyjaśnił. Zespół miał wyjść wysoko do przeciwnika, ale tego nie zrobił.
Podziękowania dla kibiców
Trener ŁKS nie zapomniał o fanach, którzy wypełnili Stadion Króla. „Dzisiaj naprawdę było słychać ten doping” – powiedział. „Czasami ciężko się było przez niego przebić” – dodał z uśmiechem.
Na koniec złożył życzenia świąteczne. „Mam nadzieję, że następny rok będzie dla nas wszystkich lepszy” – zakończył Szoka.
