Piłkarze ŁKS-u wciąż nie potrafią zdobyć punktów w meczach wyjazdowych. W poniedziałek przegrali z Miedzią Legnica 1:2, co oznacza trzecią porażkę z rzędu poza domem.
Pierwsza połowa przesądziła o wyniku
Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie. Już w piątej minucie Antonik dostał piłkę w narożniku pola karnego, minął Książka i oddał strzał. Piłka odbiła się od Rudola i wpadła do siatki.
Czytaj także: Fani marzą o pomniku przed stadionem ŁKS-u. Czy mógłby powstać?
ŁKS miał szanse na wyrównanie. W dziesiątej minucie strzał Löffelsenda został zbity na słupek, a w 23. minucie Norlin kopnął mocno, ale prosto w bramkarza.
Druga bramka dla Miedzi padła w 36. minucie. Po rzucie rożnym dla ŁKS-u gospodarze wyszli z kontratakiem. Cordoba oszukał Książka i precyzyjnie pokonał Bobka.
Kontaktowa bramka nie wystarczyła
Trener Grabowski w przerwie wprowadził dwóch nowych graczy, w tym debiutanta Jurkiewicza. Młody piłkarz szybko odwdzięczył się za zaufanie. Po jego podaniu w polu karnym został przewrócony Piasecki. Sędzia podyktował rzut karny, który napastnik ŁKS-u pewnie wykorzystał.
Czytaj także: Wysadzili bankomat pod Łodzią. Policja bada sprawę
W końcówce łodzianie zepchnęli rywali pod ich bramkę, ale nie potrafili stworzyć wyraźnych sytuacji. W drugiej minucie doliczonego czasu gry doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Stępiński odbił piłkę ręką, ale sędzia uznał wcześniejszy faul Piaseckiego.
Fatalne statystyki na wyjazdach
ŁKS Łódź nadal nie zdobył ani jednego punktu w meczach wyjazdowych. W trzech spotkaniach poza domem strzelił tylko jednego gola, a stracił siedem bramek.
Czytaj także: Radny nazwał prezydenta Polski „Szrekiem”. Sprawa trafiła do prokuratury
Inaczej wygląda sytuacja w Łodzi. Tydzień temu ełkaesiacy pokonali na własnym stadionie Stal Mielec 2:0 po golach Piaseckiego i Lewandowskiego.
Kolejny mecz ŁKS rozegra u siebie, gdzie ma znacznie lepszy bilans punktowy w tym sezonie.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.