ŁKS Łódź zremisował z Wisłą Kraków 1:1 w ostatnim meczu roku. Łodzianie objęli prowadzenie już w trzeciej minucie, ale nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu do końca spotkania.
Craciun dał prowadzenie z karnego
ŁKS świetnie rozpoczął mecz. Sebastian Rudol został sfaulowany w polu karnym przez Darijo Grujcicia, a sędzia od razu wskazał na jedenastkę. Artur Craciun pewnie wykonał rzut karny i łodzianie wyszli na prowadzenie już w trzeciej minucie.
Gospodarze kontrolowali przebieg meczu przez całą pierwszą połowę. Zamykali przestrzenie, blokowali próby rozegrania piłki przez krakowian i skutecznie bronili dostępu do własnej bramki. Wisła oddała pierwszy celny strzał dopiero w 28 minucie, ale Łukasz Jakubowski bez problemu złapał piłkę po uderzeniu Marko Bozicia.
Lewandowski mógł podwyższyć prowadzenie
ŁKS nie tylko bronił się, ale również stwarzał groźne sytuacje. W 31 minucie Julian Lelieveld popełnił błąd techniczny, a łodzianie natychmiast ruszyli z kontrą. Mateusz Lewandowski strzelał głową z bardzo dobrej pozycji, ale nieznacznie chybił. To była świetna okazja na drugą bramkę.
Pierwsza połowa należała do gospodarzy. Wisła próbowała atakować, ale łodzianie prezentowali się solidnie w defensywie i nie pozwalali rywalom na stworzenie realnych okazji bramkowych.
Wisła odżyła po przerwie i wyrównała
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Krakowianie zaczęli grać szybciej i agresywniej naciskali. ŁKS miał problemy z utrzymaniem piłki i coraz częściej musiał odpierać ataki rywali.
W 64 minucie gospodarze stracili bramkę. Po dośrodkowaniu Frederico Duarte w polu karnym ŁKS-u zrobił się chaos. Wiktor Biedrzycki zagrał głową do Igora Łasickiego, który strzelił w kierunku bramki. Piłka wpadła za linię i sędzia uznał gola wyrównującego.
Mokrzycki próbował z rzutu wolnego
Po stracie gola ŁKS próbował wrócić na prowadzenie. Łodzianie zaczęli grać odważniej i stworzyli kilka sytuacji. Michał Mokrzycki mocno i celnie strzelał z rzutu wolnego, ale Patryk Letkiewicz dobrze interweniował i wybił piłkę.
Końcówka meczu była wyrównana. Obie drużyny szukały zwycięskiej bramki, ale żadnej z nich nie udało się ponownie pokonać bramkarza rywali. Mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów
