ŁKS zaczyna nowy sezon i nowe rozdanie – nowy trener, nowy prezes, mocne na papierze transfery. Szefowie klubu głośno mówią: celem jest awans. Co się zmieniało latem i jak wygląda skład na starcie rozgrywek 2025/2026?
Awans – jasny cel klubu
ŁKS deklaruje, że stawia wszystko na jedną kartę: powrót do Ekstraklasy ma być nie tyle marzeniem, co obowiązkiem. Tak podkreślali zarówno właściciel klubu Dariusz Melon, jak i nowy prezes Marcin Janicki, gdy spotkali się z fanami na pl. Wolności. Głównym zadaniem na ten sezon jest walka o najwyższe cele i odzyskanie zaufania kibiców po słabszych latach.
Czytaj także: Złodziej z Górniaka wpadł w ręce policji. Zobaczcie, ile miał fantów! [ZDJĘCIA]
Szymon Grabowski – nowy trener, który zna smak awansu
Najważniejsza zmiana w sztabie: ŁKS poprowadzi Szymon Grabowski, który niedawno awansował z Lechią Gdańsk do Ekstraklasy, a wcześniej wprowadził Resovię na zaplecze elity.
Zmiany w strukturze – nowy prezes
Tuż przed startem sezonu z klubem pożegnał się dotychczasowy prezes Jarosław Olszowy, a jego miejsce zajął Marcin Janicki, były prezes GKS Katowice i szef Pierwszej Ligi Piłkarskiej.
Transferowa ofensywa ŁKS-u
ŁKS przed startem sezonu pozyskał już kilku ważnych zawodników:
- Sebastian Ernst: środkowy pomocnik z bogatą karierą w 2. Bundeslidze. Umowa do 2027 roku.
- Mateusz Lewandowski: napastnik, wcześniej m.in. w Chrobrym Głogów i Wiśle Płock, 8 goli i 3 asysty w ubiegłym sezonie, podpisał kontrakt do 2027 roku z opcją przedłużenia.
- Artur Crăciun: doświadczony obrońca reprezentacji Mołdawii, wzmocni rywalizację w defensywie.
- Miłosz Szczepański: ofensywny pomocnik, ma wypełnić lukę po Pirulo i być kreatorem akcji.
- Jasper Löffelsend: wszechstronny zawodnik, ostatnio Major League Soccer. W ŁKS-ie ściągnięty na prawą obronę.
- Fabian Piasecki – napastnik, mistrz Polski z Rakowem Częstochowa
Pierwszy krok już dziś. ŁKS zaczyna od meczu ze Zniczem Pruszków, z nową energią i jasnym planem na cały sezon 2025/2026. Czy to właśnie teraz wróci do piłkarskiej elity? Czas pokaże – na razie kibice mogą mieć duże nadzieje.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.