Mieszkańcy Łodzi tracą pieniądze z rachunków bankowych. Policja potwierdziła, że przyjęła już dziesięć zgłoszeń od klientów Santander Banku, którzy padli ofiarą oszustów.
Karty zostały w portfelach, a pieniądze zniknęły
Przestępcy wypłacają gotówkę z bankomatów, choć właściciele kont mają swoje karty przy sobie. Jedna z poszkodowanych opisała sytuację w mediach społecznościowych. Jej mąż przebywał w Poznaniu, gdy ktoś fizycznie wypłacił pieniądze z bankomatu przy ulicy Piłsudskiego 3 w Łodzi.
— Karta cały czas leżała w portfelu. Nie klikaliśmy w żadne podejrzane linki, nie udostępnialiśmy danych. W aplikacji wyraźnie widać, że wypłata została wykonana kartą, nie przez BLIK — relacjonuje kobieta.
Złodzieje działają w całej Polsce
Łódź nie jest odosobniona. Policja w Poznaniu przyjęła ponad 70 zawiadomień, a w województwie kujawsko-pomorskim zgłosiło się 50 osób. W całym kraju poszkodowanych może być kilkuset.
Nakładki na bankomatach
Śledczy podejrzewają, że przestępcy zamontowali specjalne nakładki i kamery na bankomatach. Urządzenia te skanują dane z kart i przechwytują kody PIN. Pierwszy podejrzany bankomat został wskazany w Poznaniu przy ulicy Gronowej.
Bank blokuje karty i zwraca pieniądze
Santander Bank potwierdził wykrycie transakcji o charakterze przestępczym. Wszystkie zagrożone karty zostały zablokowane. Bank we współpracy z operatorem analizuje źródło ataku i przygotowuje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
— Pieniądze klientów są bezpieczne. Osoby, które padły ofiarą kradzieży, odzyskają swoje środki w poniedziałek — zapewnia Santander.
Kwoty, które znikają z kont, wahają się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Policja podkreśla, że nie doszło do włamania do systemu bankowego. Przestępcy kradną dane bezpośrednio z bankomatów.
