Pod Radomskiem w grobie należącym do innej osoby policja znalazła ciało mężczyzny. Śledczy sprawdzają, czy to 34-letni Marek Kubaczka z Katowic, który we wrześniu został porwany przez pseudokibiców.
Zwłoki w obcym grobie
Ciało mężczyzny odkryto w piątek 28 listopada na cmentarzu w Żytnie pod Radomskiem. Zwłoki leżały w grobie, który należał do zupełnie innej osoby. Policyjni technicy natychmiast zabezpieczyli ślady, a prokurator zarządził sekcję zwłok oraz badania DNA. Wyniki mają potwierdzić lub wykluczyć, czy to poszukiwany od września 34-latek ze Śląska.
Porwanie w środku dnia
Marek Kubaczka zaginął 19 września w Katowicach. Według relacji partnerki mężczyzna odebrał domofon i wyszedł z mieszkania przed blok przy ulicy Kościuszki. Miał na sobie jedynie szorty i koszulkę, nie zabrał telefonu. Świadkowie twierdzą, że kilku napastników obezwładniło 34-latka i wciągnęło go do samochodu. Od tamtej pory mężczyzna przepadł bez śladu.
Trop kibolski
Za porwaniem katowiczanina mają stać pseudokibice GKS Katowice. Kubaczka przez lata utrzymywał kontakty z Kamilem Gaickim ps. „Gaik”, który jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz handel narkotykami o wartości ponad 20 milionów złotych. W związku ze sprawą zatrzymano Kamila K., znajomego Dariusza N. ps. „Daro” – czołowego kibica GKS Katowice, który ma sprawę karną za zabójstwo byłego piłkarza klubu.
Śledztwo w toku
Prokuratura w Katowicach prowadzi postępowanie w tej sprawie. Śledczy nie ujawniają szczegółów dotyczących odkrycia ciała. Na tę chwilę nie potwierdzają również oficjalnie, czy sprawa porwania i odnalezienie zwłok pod Radomskiem są ze sobą powiązane. Ostateczną odpowiedź mają dać wyniki badań DNA oraz sekcji zwłok.
