ŁKS wymienił operatora cateringu. Od pierwszej kolejki za jedzenie i picie na stadionie odpowiada firma bezpośrednio związana z klubem. Początek był średni. Na meczu ze Zniczem pojawiły się problemy, za które łodzianie przeprosili fanów.
Długie kolejki do jedzenia i picia na ŁKS-ie
Przed kioskami z jedzeniem tworzyły się długie kolejki. Obsługa nie nadążała. Głównie przez to, że chwilę przed rozpoczęciem meczu pojawiły się problemy z płatnością kartą. Nie wszystkie terminale działały, a stojący w kolejce kibice czekali, żeby zapłacić za jedzenie i picie.
Czytaj także: Co za tragedia! W Piotrkowie wyłowiono zwłoki mężczyzny
Nowa gastronomia, wraz z nowym piwem cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że przed ostatnim gwizdkiem, w kegach zabrakło alkoholu.
Czytaj także: Szef łódzkiej policji dostał awans od prezydenta! Zostanie generałem
ŁKS przeprosił kibiców
ŁKS przeprosił kibiców. I poprosił o jeszcze jedną szansę.
– Wiemy, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, ale pracujemy nad tym, aby już podczas najbliższego meczu (w piątek 1 sierpnia, gdy nasi piłkarze zmierzą się z Polonią Bytom) obsługa była na zdecydowanie wyższym poziomie. Możemy też zapewnić, że tym razem piwa nie zabraknie – cieszymy się, że w ubiegły piątek Rodowite w odsłonie meczowej tak bardzo Wam smakowało. Chcemy, żeby przy kolejnej okazji można było się nim delektować aż do ostatniego gwizdka – pisze ŁKS.
Czytaj także: W środę rekonstrukcja rządu. Ministrowi z Łódzkiego się upiecze
Na meczu z Polonią Bytom ma być lepiej
Jak informują dwukrotni mistrzowie Polski, po meczu ze Zniczem zarząd klubu spotkał się z pracującymi przy cateringu. Zapowiedziano działania, które mają poprawić jakość obsługi, przy najbliższych spotkaniach. Oprócz tego, kibice mogą zgłaszać swoje uwagi na specjalny adres mailowy: catering@lkslodz.pl.
Czytaj także: Widzew ściąga chorwackiego pomocnika. Będzie miał więcej czasu na aklimatyzację?
Kolejną okazję, by wykazać się przed kibicami, szefowie ŁKS-u dostaną 1 sierpnia. Wtedy łodzianie zagrają z Polonią Bytom.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.