Minął tydzień, odkąd nasz portal zyskał zasięg ogólnopolski. Wszystko, dzięki akcji w Żabce na Teofilowie. Byliśmy na miejscu, gdy agresywny mężczyzna próbował sterroryzować sprzedawczynię. Nietrzeźwego pana zabrała ze sobą policja. A to wydarzenie skłoniło nas, żeby zadać pytanie, co wie o tobie, twoja kasjerska w Żabce?
Nie fikaj do pani z Żabki
Lepiej jej nie fikaj. To przecież ona, w sobotę o 6:30 sprzedaję ci setkę na kaca, gdy idziesz z psem (no chyba, że jesteś człowiekiem kultury i wybierasz winko). Te udręczone robotą kobiety wiedzą o nas wszystko. Widziały nas w różnych stanach, a mimo tego, nigdy się na nas nie obraziły.
Pochlałeś wczoraj i czujesz się słabiej? Wchodzisz na hot doga i coś jeszcze. Idziesz do pracy – gdzie o tej porze kupisz energetyka i faje?!
Zacznijmy doceniać kasjerki z Żabki
Kasjerki z Żabki widzimy codziennie. Wiedzą o nas wszystko. Jakie papierosy palimy, który sos do hot doga bierzemy, co pijemy wieczorem. I zawsze, z tym samym uśmiechem, podają nam to, czego sobie zażyczymy.
To są prawdziwe bohaterki ludzi pracujących. Są z nami w najgorszych i najlepszych momentach. Dlatego proszę, szanujmy te kobiety!
Powiedz swojej Pani z Żabki coś miłego
Często pracują ponad siły i miarę, a mimo tego, zawsze z tym samym rozbrajającym uśmiechem podliczają przy kasach nas, łodzian. Ludzi lekko zmęczonych życiem, ale pełnych wiary w to, że kiedyś będzie lepiej. Przypomnij sobie o tym tekście w sobotę około 6, jak znowu będziesz wchodził do Żabki. I powiedz swojej pani coś miłego! I nie wstydź się tego, że tam chodzisz. Nawet Janusz Filipiak, założyciel Comarchu, jednej z najpotężniejszych firm w Polsce, czasem musiał dziabnąć w Żabce. I tam też umarł…