To była trudna noc dla straży pożarnej w województwie. Paliło się na Lontowej, ale to nie wszystko. Aż cztery razy strażacy byli wzywani do fałszywych alarmów. Sprawdziliśmy, co się działo.
Cztery alarmy w Łodzi i Uniejowie
Straż pożarną wzywano trzy razy w Łodzi. Raz na Widzew, podwójny alarm włączył się w centrum i raz na Lubumbowo. We wszystkie akcje zaangażowane były aż cztery pojazdy gaśnicze. Do tego, strażacy z Poddębic pojechali na interwencję w Uniejowie.
Trudna noc strażaków
Na szczęście, to zbiegi okoliczności. Alarmy włączały się przez problemy z prądem, albo uszkodzenia czujki.
– Cztery alarmy wystąpiły łącznie, z czego jeden był podwójny. Przyczyną jednego alarmu była przerwa w dostawie prądu. W dwóch pozostałych przypadkach jeden alarm spowodowany był uszkodzeniem czujki, natomiast drugi uruchomił się bez konkretnej przyczyny — czujka zadziałała samoczynnie – powiedział nam młodszy kapitan Łukasz Górczyński.
Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.