Był poszukiwany, ale ćpał i dalej rozrabiał. Wpadł, bo chciał wyłudzić pieniądze

FK
FK

Policjanci z Wydziału Patrolowo-Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi zatrzymali 31-latka, który groził przechodniowi pod jednym z hoteli przy ulicy Północnej. Mężczyzna był poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności. W mieszkaniu, do którego wszedł, funkcjonariusze znaleźli narkotyki i zatrzymali kolejnego podejrzanego.

Groźby i ucieczka

Do zdarzenia doszło 17 lipca 2025 roku wieczorem. 31-letni mężczyzna zaczepił klienta pobliskiego hotelu i poprosił go o pożyczenie pieniędzy. Gdy spotkał się z odmową, zaczął grozić przechodniowi. Po chwili uciekł, gdy świadkowie poinformowali, że dzwonią na policję.

Czytaj także: Fanki Louisa Tomlinsona oszalały! Już ustawiają się w kolejkach na Łódź Summer Festival

Zatrzymanie i policyjna kontrola mieszkania

Funkcjonariusze zauważyli opisywanego mężczyznę, gdy wchodził do jednej z kamienic. Po uzyskaniu informacji, do którego mieszkania wszedł, weszli do budynku. Zatrzymali go, gdy wychodził z lokalu. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że 31-latek jest poszukiwany na podstawie zarządzenia Sądu Rejonowego Łódź–Śródmieście.

Czytaj także: Ratował innych, teraz sam potrzebuje pomocy. Jak wesprzeć Przemka?

Policjanci sprawdzili także wskazane mieszkanie. 41-letni mężczyzna, który otworzył drzwi, został zaskoczony ich wizytą. Na stole funkcjonariusze zauważyli woreczki strunowe z suszem i masą plastyczną. Badania potwierdziły obecność THC w obu substancjach.

Czytaj także: Młody talent w PGE GiEK Skrze Bełchatów. Zagra na libero

Zarzuty i dalsze konsekwencje

Zatrzymany 31-latek usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Trafił do aresztu, gdzie ma również odsiedzieć wcześniej zasądzoną karę.

Drugiemu z mężczyzn, 41-latkowi, postawiono zarzut posiadania narkotyków. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Dziękujemy, że przeczytałeś nasz tekst. Obserwuj nas na Twitterze i Facebooku.

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *