Milionowy przekręt w łódzkiej uczelni. Fikcyjne dyplomy dla tysięcy cudzoziemców

FK
FK

Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Łodzi sprzedawała fałszywe dyplomy. Uczelnia zarobiła miliony złotych na fikcyjnych studiach dla obcokrajowców. CBA zatrzymało prorektor, która miała wręczać łapówki i oszukiwać studentów.

Ukraińcy kupowali fałszywe dyplomy

Łódzka uczelnia masowo przyjmowała studentów z Ukrainy i innych krajów spoza Unii Europejskiej. Studenci mieli studiować online, ale to była fikcja. Większość kończyła naukę już po pierwszym roku. Nie chodziło im o wiedzę, tylko o polski dyplom.

Czytaj także: Tramwaje wracają pod Manufakturę! A to nie koniec zmian

Uczelnia należy do spółki Trinum Perfectum. Jak ujawniło RMF FM w 2019 roku kupił ją Heorhij Szczokin z synem Rostysławem za 5 tysięcy złotych. Szczokin jest znany z antysemickich poglądów i ma podejrzane kontakty z Rosją.

Zyski rosły z roku na rok

Na początku uczelnia zarabiała niewiele. W 2019 roku przychody wyniosły 179 tysięcy złotych. Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny w Ukrainie. W 2022 roku spółka zarobiła już prawie 3 miliony złotych. W kolejnych latach zyski utrzymywały się na poziomie 2-3 milionów rocznie.

Czytaj także: ŁKS przełamał się na wyjeździe, ale zwycięstwa nie ma [ZDJĘCIA]

CBA zatrzymało prorektor

13 czerwca 2025 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało prorektor Irynę K. To obywatelka Ukrainy i współwłaścicielka spółki. Prokuratura zarzuca jej wręczenie łapówki w wysokości 200 tysięcy złotych członkowi Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Miała kupić pozytywne opinie o nowych kierunkach studiów.

Iryna K. brała też łapówki od studentów. Śledczy ustalili, że otrzymała ponad 3 miliony złotych od 2 tysięcy studentów. Pieniądze miała brać za wystawianie fałszywych dokumentów i dyplomów.

Podejrzana wróciła do pracy

Po wpłaceniu kaucji 200 tysięcy złotych Iryna K. wyszła na wolność. Co więcej, wróciła do pracy w łódzkiej uczelni. Sprawa jest wciąż badana przez prokuraturę i CBA.

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *